Aleksander Kus
Profesja/umiejętność/praktyka: konstrukcja i mechanika maszyn, kowalstwo, ślusarstwo, rolnictwo, muzykowanie (harmonia)
Miejsce zamieszkania: Węglówka
Pan Aleksander urodził się i całe życie mieszka w Węglówce. To niezwykle uznany w okolicy konstruktor i mechanik maszyn, głównie rolniczych. Przez wiele lat zajmował się również kowalstwem. Posiadał własną kuźnię. Następnie zajmował się także ślusarstwem. W domu rodzinnym ma warsztat, w którym pracuje czynnie do dziś mimo podeszłego wieku – 85 lat. To prawdziwa miejscowa „złota rączka”. Poza wspomnianym konstruowaniem i reperowaniem maszyn, Pan Aleksander zasłynął z teatralnej konstrukcji, którą nazwał „Harnasie”. Zaprojektował ją – jak sam podkreśla – w czasie wolnym przede wszystkim po to by cieszyła okoliczne dzieci. Wykonał zaś w dużej mierze z różnych części maszyn rolniczych. Po podłączeniu do prądu i uruchomieniu konstrukcja stanowi dla jej twórcy tło podczas wygrywania na harmonii lokalnych melodii. Całość tworzy niepowtarzalny spektakl, który rejestrowały już nie jedne media i nie jedna prywatna kamera. Pan Aleksander jest skarbnicą lokalnych melodii, piosenek i śpiewek. Nadal tworzy też własne. Za młodu był znanym muzykantem grającym po weselach oraz świętach i imprezach regionalnych. Ponadto Pan Aleksander przez całe życie prowadził gospodarstwo rolne, które przekazał synowi. Syn Pana Aleksandra z zawodu jest również stolarzem.
– A.K.: Tak. Tak. Robiłem… to było takie że… tuto taki sąsiod tu na dole miał potłuczek no i chcioł se zrobić koło. Syn mu zrobił koło włodne, co sie woda leje na to i łobraco sie. Jo tes tu mio tartak na wode, ze 25 lat służył… no … I goda zrubze mi tam koło, chciołem se dla dzieci …no… zrobić takom zabawko. No to Staszek mu zrobił to koło wodne takie duże, a tu miał to koło… a wiesz co to ja ci dorobie tu tak dwuk górali co podniesie (nieczytelne) samo koło obracał nie będiemy mieć dzieci na co patrzeć to … takich górali … to się zainteresujo dzieci. No dobrze zrobiłem to i siedziało to chyba ze 7 lot na boisku i tego, jak nieroz staszek cofoł przycepom somozbierającom tu niech to chyciło, przewróciło sie …no… poscypały sie ręce no i sąsiad goda weźcież t ogdzieś do łogrodu i zróbcie i to będzie w łogrodzie siedziało,nie będzie zawadzało. No to myslom se to by było za mało takie dwa harnasie, robiłem tyk dwuk góroli… no… no to se myślom to trza mu zrobić i tako solistko… no … żeby bobniła. Dorobił to solistko, uruchomiłem to ta fajnie wszystko chłodziło… eeeeeee to myślom se to tu dorobio też i no… tako tancerko, no i łona se mu fajnie tam mu bioderkami robi i bawi sie razem ś nimi. A to wie pan jo jesce zapamientołem, jesce my młócili cepami – takie dwa kije były i cholera przewróciło sie snopki, nakładło sie i młóciło sie cepami, tako była technika… no… To potym wynaleziona toko maszno ze zembami, o tam nawet so tam przed kuźniom… ja to robiłem dużo tych maszyn… tak jeszcze pasami potem, potem wialniem robił… no… Tako maszyna było tu to dwo chłopów, a tam było drugie koło i tam też było dwo chłopów ciągło, a jeden tam zadawał snopki i tak sie młócili. No i także tak powstała ta maszyna tak.
Fragment wywiadu z Panem Aleksandrem Kusem